czwartek, 7 października 2010
Lifestyle differences
czwartek, października 07, 2010 |
Autor:
poznan bicycle chic |
Edytuj post
Można tak,
a można i tak.
Kolejka pod Kaponierą po bilety MPK. Że też im się chce tak stać.
No dobra, żebym nie wyszedł na fanatyka. Rozumiem, że ktoś dojeżdża z Rataj na Morasko. To jest naprawdę daleko.
Ale nie rozumiem mojej koleżanki, która mieszka w akademiku na Piątkowskiej i do Collegium Novum w centrum dojeżdża tramwajem. Mi to zajmuje rowerem 11 minut.
a można i tak.
Kolejka pod Kaponierą po bilety MPK. Że też im się chce tak stać.
No dobra, żebym nie wyszedł na fanatyka. Rozumiem, że ktoś dojeżdża z Rataj na Morasko. To jest naprawdę daleko.
Ale nie rozumiem mojej koleżanki, która mieszka w akademiku na Piątkowskiej i do Collegium Novum w centrum dojeżdża tramwajem. Mi to zajmuje rowerem 11 minut.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog- matka
Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com
Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.
Poznań Bicycle Chic's Fan Box
Poznań Bicycle Chic on Facebook
Obserwatorzy
Blog Archive
-
►
2012
(182)
- ► października (14)
-
►
2011
(197)
- ► października (17)
-
▼
2010
(177)
-
▼
października
(15)
- Światy równoległe
- Magia Poznania
- Z Budapesztu
- Poległ na polu chwały
- Kasia w świetlistej poświacie jesieni
- Dynamika życia studenckiego
- Historyjka z fabułą - cycle chic real life
- Tu stacja Wrocław Główny
- Co widziałem z Mostu Dworcowego
- Pierwsze urodziny Poznań Bicycle Chic
- Centrum Stomatologii - powiew Północy
- Dublin Cycle Chic
- Lifestyle differences
- Bicycle sunglasses - Marta
- Istanbul Cycle Chic
-
▼
października
(15)
Blogi bliźniacze w Polsce
-
-
-
-
-
My się zimy nie boimy9 lat temu
-
-
18 Wielki Przejazd Rowerowy 201410 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Blogi bliźniacze dookoła globu
Vademecum rowerzysty wiosennego. Jak się ubrać na rower, czyli rzecz o modzie i stylu.
- nakata-murakami - szafiarka z Poznania
- lookbook- Poland fashion
- ulice Warszawy
- stettinstreet- jak się nosi Szczecin
- moda w Bydgoszczy
- moda w Trójmieście
- urbanchic - styl z Wrocławia
- streetfashionincracow
- menstyle blog - Poznań
- didisridi- poznańska szafiarka
- gyrokoks - street fashion from Poznań
- moda z Poznania
- streetfashioninpoznan
- fashionincharge- poznańska strona o modzie
- stylio - trendy i styl
- moda w Bydgoszczy
- moda w Trójmieście
- urbanchic - styl z Wrocławia
- streetfashionincracow
- stettinstreet- jak się nosi Szczecin
- lookbook- Poland fashion
- ulice Warszawy
- lookbook- Poland fashion
Moda'lia zagraniczne - street fashion
- Amsterdam- damstyle
- Barcelona streetstyle
- Berlin- Stil in Berlin
- Budapest style
- Chile streetstyle
- Copenhagen streetstyle
- Dublin streets
- fashiontoast
- Hamburg stlivorlage
- Hannover fashionstreet
- Helsinki- hel looks
- Istanbul streetstyle
- London streetstyle
- Los Angeles streetseen
- New York- THE SARTORIALIST
- Paris- dans Paris
- Reykjavik looks
- Russia- lookatme
- Stockholmstreetstyle
- Tallin- just glitter lust
- the cherry blossom girl
- Tokyo streetstyle
- Tokyo- style from Tokyo
- Toronto street fashion
- Ukraine streetstyle
Lokalne roweralia
- mountbike- blog o kolarstwie nie tylko górskim
- Mruffka - blog rowerzystki, filozofki, redaktorki
- bike-polo
- Rowerownia Rozbrat - warsztat rowerowy przy skłocie
- portal Rowerowy Poznań na Facebooku
- Rowertour- czasopismo o turystyce rowerowej
- szmery - bajery
- Roweromaniak- strona ciekawego człowieka
- grupa dyskusyjna na Goldenline
- miejscowa Masa Krytyczna
- Sekcja Rowerzystów Miejskich Poznań
- rowerowa strona poznańskiej Gazety Wyborczej
Roweralia ogólnie
- z rowerem- forum rowerowe
- Czas na rower
- rowerowa Zielona Góra
- Ostre koło
- koło roweru- świetna strona o turystyce rowerowej, z przykładami tras i opisami wypraw
- rowery holenderskie- strona dla miłośników
- Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej
- cycle and style
- rowerowa Bydgoszcz
- bikestats
- Baza rowerów
- zagoń rower do roboty
7 komentarze:
A można, można, szczególnie, że pogoda dopisuje :) Zaraz wskakuję na swój wehikuł i pędzę sprawdzić czy pod Kaponierą nadal takie kolejki są :P
Alexandra
może koleżanka nie ma roweru, albo boi się jeździć, boi się go zostawiać gdzieś pod uczelnią... powodów może być wiele. ja też jej nie rozumiem, ale pewnie zapytana o przyczynę by wyjaśniła i wtedy byśmy zrozumieli. pozdrawiam ;)
Pogoda dopisuje. Fajne, rześkie, chłodne powietrze.
Jeżdżenie po polskich miastach rzeczywiście wymaga pewnej wprawy, którą jednak każdy może osiągnąć.
A co do zostawiania roweru, to mam zasadę, że do jazdy po mieście używam rowerów wartych max. 200 zł.
Parkuję dosłownie wszędzie w centrum, na osiedlach i jeszcze nigdy nikt nawet nie usiłował go ukraść (zapięcie kablowe na kluczyk)
Lepszy rower używam do turystyki.
Sprawdziłam. W kolejce stało raptem 5 osób. Ale i tak miałam radochę z pedałowania. Dzisiaj z kolei zrobiłam sobie rundkę po centrum w godzinach szczytu.......i tez miałam radochę jak widziałam sznury samochodów.
Alexandra
Bo wtedy był początek miesiąca, lawina studentów i akurat taka godzina.
Z tych sznurów korkujących się samochodów to rzeczywiście można mieć niezły ubaw.
Ostatnio miałem nieczynny rower i pół dnia musiałem jeździć samochodem.
Kurczę, jak źle się czułem. Taki niedotleniony, brak ostrości myślenia, obniżona energia, uczucie "przymulenia"
Ja się po Poznaniu poruszam tylko rowerem lub pieszo. Z MPK korzystam w wyjątkowych sytuacjach jak np. załamanie pogody w postaci gradobicia, urwabia chmury, burzy z błyskawicami, erupcja wulkanu, tornado, tajfun i brak parasola :] Żałuję, że jak byłam na studiach to nie sprowadziłam sobie bicykla i ze Zbycha na Fredry jechałam 16-tką jak sardynka w puszce :] Nie wspomnę o sytuacjach jak pestka się psuła i czekało się godzinę jak ten osioł na przystanku z nadzieją, że może za minutę, dwie, cudem coś się ruszy i znowu będzie okazja poprzytulac się do współtowarzyszy w niedoli :] Teraz mam dziką satysfakcję jak śmigam z wiatrem a ludzie sterczą jak takie kołki na przystankach, w zatłoczonych i śmierdzących w szeczgólności latem tramwajach, autobusach czy w autach. Mam wrażenie właśnie, że są jacyś tacy przymuleni. A ja sobie podśpiewuję różne przyśpiewki, międzymordzie mi się śmieje i gwiżdżę na wszystko dosłownie i w przenośni. A tak poza tym 8 km rano rowerkiem do pracy i kawy nie trzeba pic :)
Alexandra
I feel the same, Alexandro.
8 km do pracy, to całkiem imponująco.
Właśnie wczoraj miałem takie doświadczenie, że byłem przyjaciółmi w klubie przy Starym Rynku. Przyjechałem z Łazarza rowerem, co zajmuje mi ok. 10- 15'.
Koleżanka mieszka w Jagience- akademiku na Piątkowskiej (PST Słowiańska dla niewtajemniczonych). Dojazd rowerem na Piątkowską, to też ok. 15' (wiem, bo zmierzyłem osobiście).
Siedzieliśmy sobie w Cacao Republika, było miło, fajnie, gdyby nie to nerwowe spoglądanie na zegarek:
-O wpół musimy wyjść, żeby zdążyć na nocny tramwaj...
- Szybciej pij tą kawę, bo za 10 minut trzeba wychodzić...
- No dalej, bo mi pestka ucieknie i będziemy musieli kolejne pół godziny czekać...
Pogorszyło to atmosferę wieczoru. Wyszliśmy z knajpy, idziemy na przystanek na most Teatralny. Na Placu Wolności koleżanka mówi":
- o Boże, już za piętnaście, musimy szybko iść.
Pod Okrąglakiem:
- Już za osiem, chyba nie zdążymy i będę stała i marzła pół godziny na przystanku.
W końcu mówię:
- od 4 lat Cię namawiam, żebyś kupiła rower, a Ty ciągle uzależniona od tych tramwajów.
- eeee tam, ty zawsze to swoje, nie marudź.
Ostatecznie zdążyła i pojechała.
Prześlij komentarz