środa, 19 maja 2010

What a wonderful world


I see trees of green, red roses too
I see them bloom, for me and you
And I think to myself, what a wonderful world

I see skies of blue, and clouds of white
The bright blessed day, the dark sacred night
And I think to myself, what a wonderful world

The colors of the rainbow, so pretty in the sky
Are also on the faces, of people going by
I see friends shaking hands, sayin' "how do you do?"
They're really sayin' "I love you"

I hear babies cryin', I watch them grow
They'll learn much more, than I'll ever know
And I think to myself, what a wonderful world

Yes I think to myself, what a wonderful world
Oh yeah


a tak bez ściemy, to wyglądało to tak: blond (koła, koszyk) i niebieskie (rama)

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

cudny!

Unknown pisze...

popłakałam się, to mój! zrobiłeś jak byłam na angielskim pewnie, na Placu Wolności, albo na naleśnikach w Caritasie:) zawsze tam przypinam do znaku..

Marsjanin pisze...

Gratuluję zatem Ewie gustu (ten kwiatek na koszu jest co najmniej niebanalny), a autorowi bloga frekwencji. :) Oby za niedługo każdy samotny rower na Twoich fotach znajdował w ten sposób swoich właścicieli! :)

Poznań Bicycle Chic pisze...

Niesamowita sytuacja !

Haha, w takim razie przesyłam Ewie wirtualną chusteczkę do wytarcia łez.
No proszę, byłem o krok od prominentnej czytelniczki, komentatorki i autorki zdjęć...
Rzadko fotografuję same rowery, ale ten był wyjątkowy, od razu mnie urzekł, dzięki temu kwiatkowi.

Zażartowałem we wpisie, że jasne opony i niebieska rama jest pewnie starannie dobrana do blond+niebieskie oczu właścicielki.
Teraz zaczynam być ciekaw czy to się zgadza?

Dzięki również prominentnemu Marsjaninowi.

Unknown pisze...

hehe, nawet nie wiesz, jak się poczułam, jak po powrocie późną nocą z imprezy weszłam na moją ulubioną stronę,a tam widzę swoją różyczkę i po chwili cały swój rower...naprawdę niezwykłe uczucie:)
pewnie Cię zasmucę, ale nie jest tak banalnie (czyt.idealnie) i nie jestem niebieskooką blondynką jeżdżącą na niebieskim rowerze z jasnymi oponami:D jest troszeczkę inaczej, od biedy można mnie nazwać blondynką, ale oczy mam na pewno zielone! a w swoim rowerze zakochałam się od pierwszego wejrzenia, nawet pomimo tego, że nie przepadam za kolorem niebieskim:) to teraz jestem już w połowie 'pełnoprawną rowerzystką Poznania', skoro mój rower jest na Poznać Bicycle Chic:)teraz tylko czekam aż mnie złapiesz w drodze:) chociaż z ostrością będzie ciężko, bo zwykłam jeździć szybkooo.. Pozdrawiam :):)

Poznań Bicycle Chic pisze...

Niebanalna i Nieidealna Blondynko... :D lol...
W takim razie, dla konsekwencji, powinnaś przemalować swój rower na zielono... :)))
lol...
A tak na serio, to kolor włosów, czy oczu nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia (też mam zielone). Napisałem tak, bo lubię rozbrajać stereotypy/ formę. (w końcu jestem miłośnikiem Gombrowicza)

Ja też się zakochałem w mojej Gazelli od pierwszego wejrzenia, kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy w magazynie w Czaczu, stojącą między setkami innych rowerów. Ten złoto- brązowy kolor i szlachetny kształt... Miała uszkodzoną korbę i teraz jest w remoncie.

Skoro już jesteś Półprawną Rowerzystką Poznania, to do pełnoprawnej brakuje tylko chrztu moim obiektywem... :))) lol
Tylko nie wiadomo, kiedy to nastąpi? Może jutro, a może dopiero za 5 albo 10 lat... Wszystko zależy od fatum.

Nie mów tylko, że byłaś wczoraj wieczorem na Śródce na spektaklach.

Unknown pisze...

jak na razie fatum działa zdecydowanie w dobrym kierunku, także jestem dobrej myśli:):)
ale na śródce na spektaklach nie byłam, nawet nie wiem co takiego tam się działo ciekawego;-)


Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com

Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.

Poznań Bicycle Chic's Fan Box

Obserwatorzy