środa, 1 lutego 2012

Chowający się rowerzyści

A to za innych ludzi,



a to za drzewo.


3 komentarze:

Marsjanin pisze...

Uciekają sprzed obiektywu, no to ci niewdzięcznicy. :P

Ech, pora sobie przypomnieć, jak mój rower wygląda. I coś czuję, że zimowego w tym roku nie odpalę, bo i po co, jak śniegu nie ma. Tylko niech no mnie to grypsko opuści… :(

Fakt faktem, w zeszłym roku jeździłem dużo i nie chorowałem ani razu. Mam za swoje. Niestety pewne rzeczy poszły nie tak i było mi wygodniej rower zostawić na jakiś czas w spokoju… No i dorwał mnie jakiś paskudny kaszel w końcu. :(

Ale jaxię wykuruję, to nie ma bata… Dni coraz dłuższe, mróz co prawda trzyma, ale to chyba ostatnie prodigy zimy, więc po kilku kółkach do sklepu itp. przyjdzie pora obejrzeć, co tam się w Wielkopolskim Parku Narodowym pozmieniało…

Oby do wiosny! :)

Poznań Bicycle Chic pisze...

Ja, jak na razie, ostro jezdze. Razem z nadejsciem mrozow zniknelo u mnie pokaszliwanie. Jedyna czesc ciala, w ktora mi zimno, to palce rak. Bede musial sobie kupic lepsze rekawiczki. Jakies narciarskie.

Rower poszedl u Ciebie w odstawke, no to chociaz sobie popatrz, jakie fajne dziewczyny jezdza w mroz na rowerze.

Marsjanin pisze...

A widzę, widzę, mijam codziennie :)

Tymczasem, wróciłem! Na ścieżki rowerowe. :) Póki co skromnie… Raz 18 km do (i z) nowej pracy, której jeszcze nie dostałem, a raz 48, i to teraz w poniedziałek, korzystając ze słońca, do Puszczykowa przez Komorniki… Odradzam skrót polem, po roztopach prawie utopiłem się koło autostrady. Ale było warto. :)


Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com

Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.

Poznań Bicycle Chic's Fan Box

Obserwatorzy