Poznań Bicycle Chic

Ponoć ogromna liczba mieszkańców Poznania wyniosła się z dzielnic centralnych na przedmieścia. Przez to podpoznańskie gminy zaludniły się.

Nowi mieszkańcy Skórzewa, Komornik, Gądek, Przeźmierowa itp. osiedlili się tam w poszukiwaniu spokoju, ciszy i przestrzeni. A tu okazuje się, że natężenie ruchu samochodowego w np. Skórzewie, jest podobne, jak na Głogowskiej w Poznaniu, a hałas na Malwowej niczym nie ustępuje temu na Kaponierze.

Mieszkaniec podpoznańskiej gminy jest często skazany na dłuuugie, związane ze staniem w korkach dojazdy do miasta, utrudniony dojazd dzieci do szkół w mieście, utrudniony dostęp do kultury i różnych zajęć pozaszkolnych, albowiem wiąże się to z długotrwałą podróżą podmiejskim autobusem, który często kursuje raz na godzinę plus przesiadki.

Z kolei objechanie samochodem poznańskiej starówki dookoła, to strasznie skomplikowana sprawa, bo można zagubić się w gąszczu uliczek jednokierunkowych, a ruch zorganizowany jest tak, że żeby przejechać na sąsiednią uliczkę, trzeba objechać 10 ulic naokoło.

Zdradzę Wam sekret: rowerem można w parę minut dojechać ze Św. Wojciecha na Górną Wildę, czy z Rynku Jeżyckiego na Stary Rynek. Tylko mało osób o tym wie.

To kwestia inwestowania w jakość życia mieszkańców w Śródmieściu, z czym wiąże się m.in. budowanie infrastruktury rowerowej, a te sprawy traktowane są przez władze niepoważnie.