czwartek, 26 listopada 2009
Norweski szyk na Półwiejskiej
czwartek, listopada 26, 2009 | 
Autor:
poznan bicycle chic
Coraz więcej Poznaniu interesujących studentów.
Powiew Skandynawii.
I tworzy się coraz bardziej otwarty, kosmopolityczny, metropolitalny klimat.
To zdjęcie, niestety, mi nie wyszło, ale ujęcie jest tak ładne, że mimo wszystko postanowiłem je opublikować
Coraz bliżej do Kopenhagi i Amsterdamu ?
Półwiejska jak Damrak, czy Stroget.
Listopadowe powietrze jest tak rześkie i orzeźwiające, że przyjemnie się jeździ.
Powiew Skandynawii.
I tworzy się coraz bardziej otwarty, kosmopolityczny, metropolitalny klimat.
To zdjęcie, niestety, mi nie wyszło, ale ujęcie jest tak ładne, że mimo wszystko postanowiłem je opublikować
Coraz bliżej do Kopenhagi i Amsterdamu ?
Półwiejska jak Damrak, czy Stroget.
Listopadowe powietrze jest tak rześkie i orzeźwiające, że przyjemnie się jeździ.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog- matka
Blogi bliźniacze w Polsce
-
-
-
-
-
My się zimy nie boimy9 lat temu
-
-
18 Wielki Przejazd Rowerowy 20149 lat temu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Subskrybuj
Posty
Komentarze
2 komentarze:
Dziewczę zjawiskowe!!!
W zamian za adres i numer telefonu tej Fascynująej Bicyklowej Amazonki gotów jestem na zawsze wyrzec się mojego prawa jazdy kategorii "B", tudzież biletu miesięcznego na wszelkie środki komunikacji publicznej :)
Dobra robota, Panie Blogerze!
Więcej takich fotek - a przemysł motoryzacyjny zejdzie z areny dziejów za sprawą intrygujących Poznanianek.
Dzięki. Będę się dalej starał o fajne zdjęcia i mam nadzieję, że starczy mi zapału na dłuższą metę. Oby tak się stało z tym przemysłem motoryzacyjnym, jak mówisz. Choć oczywiście do pewnego stopnia, bo tak naprawdę uważam, że ważna jest równowaga w transporcie: samochód, pociąg i rower mają swoje miejsce i ludzie powinni równomiernie z tych środków korzystać tak, jak w Holandii, czy w Niemczech, gdzie są wspaniałe autostrady, ale i ścieżki rowerowe pełne cyklistów.
W Polsce taka równowaga by się przydała, a tymczasem jest ostre przegięcie w stronę samochodów. Sam mam samochód, ale wyznaję zasadę, że poniżej 5 km i jak nie muszę - nie ruszam go, tylko jadę rowerem.
Tylko na razie w naszym burackim kraju rowerzystów traktuje się coś jak graficiarzy, subkulturę, niedorosłych, niedojrzałych. Przecież w Poznaniu o wiele bardziej władze miejskie słuchaja głosu kiboli, niż rowerzystów, no chyba się zgodzicie?
Prześlij komentarz