Poznań Bicycle Chic

W Poznaniu mówi się o zwiększonym ruchu rowerowym na skutek utrudnień w ruchu drogowym.
Nurtuje mnie, czy jak już skończą się remonty poznańskich dróg i korki, to czy ludziom już "tak zostanie" na rowerach , czy czem prędzej z ulgą i utęsknieniem wrócą do samochodów ?

Wczoraj, ok. godziny 14.00 jechałem ulicą Polską i rutynowo fotografowałem rowerzystów.
Gdy wieczorem wrzuciłem zdjęcia do komputera i obejrzałem je, ta twarz wydała mi się znajoma. Do końca pewności nie mam. Co sądzicie ?

Daria



Zajmuje się sztuką, ściślej mówiąc wzornictwem.



Najczęściej z danej sesji wklejam ok. 3 zdjęć,



ale tym razem mam wrażenie, że wyszły mi wyjątkowo dobrze i dlatego opublikowałem więcej.
Nawet stwierdziłem, że niepotrzebna jest obróbka w programie edycyjnym.




Niektórzy wolą tak:

W tym dniu prawo karmy rzuciło mnie przed południem do uroczego miasteczka Nowy Tomyśl.
W Poznaniu po południu nic spektakularnego się nie działo i nie było co fotografować (może się mylę ?)
Za to w Nowym Tomyślu ideę Dnia bez Samochodu władze potraktowały bardzo poważnie.




Jako, że powiat nowotomyski przyrodą i turystyką stoi, miejscowi koniarze zorganizowali taki oto happening:




Parking przed Starostwem Powiatowym był zamknięty dla samochodów !
(Poznaniu ! Ucz się !)

Kiedy siedzę na maszynie
Totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa
Za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat
Stary mój ją też dosiadał
To samo czuł mój starszy brat

Harley mój, to jest to
Kocham go, kocham go




On zmienił moje życie odkąd
Poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat

Harley mój, to jest to
Kocham go, kocham go

On zmienił moje życie odkąd
Poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat



Ciekawy rower. Fajnie, że w Polsce kształtuje się pluralizm rowerowy: holenderkowcy, ostrokołowcy, góralowcy i jeszcze ten typ roweru, ale nazwy nie znam. Mówię na to "harleyowcy rowerowi"



A Monika właśnie sobie jedzie z Libelta na Murawę.

a w roli głównej Paulina.



Miejsce akcji: most Poniatowskiego. Zza głowy Pauliny wystaje słynny nowobudowany Stadion Narodowy.



Mam nadzieję, że jeszcze będzie tak ciepło.

Zdjęcia te wykonałem podczas pobytu w Bukareszcie - stolicy Rumunii.
Rowery widoczne na zdjęciach posiadają logo jakiejś organizacji rowerowej. Prawdopodobnie pochodzą one z wypożyczalni, działającej przy parku Herastrau - zielonej dzielnicy Bukaresztu.



Coś, jak poznańska Malta.

Właśnie na trening capoeiry udaje się Marta, którą spotkałem w zielonym miejscu pod Cytadelą.