czwartek, 30 września 2010

Poznań Bicycle Chic w rankingu blogów cycle chic

Niedawno autor pierwszego polskiego bloga o rowerowej elegancji- http://lodzcyclechic.blogspot.com/
sporządził swój ranking polskich blogów cycle chic, który został opublikowany na stronie polskanarowery:

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,8416420,Polski_Cycle_Chic___ranking_blogow.html

Spośród 14 polskich blogów cycle chic mój poznański blog dostał 8. miejsce plus następujące uzasadnienie- komentarz:


"Dawid z Poznania obrał własny sposób konstruowania postów. Polega on na publikowaniu kilku fotografii tej samej, zatrzymanej rowerzystki (jak najbardziej szykownej!). I trudniej, i łatwiej gromadzić w ten sposób dokumentację. Trudniej, bo trzeba wejść w interakcję z jeżdżącą osobą, wszystko wytłumaczyć i uzyskać jej zgodę. Łatwiej, bo osoba się (nie) rusza, tak jak my ją o to poprosimy. Jedno nie ulega wątpliwości, na dłuższą metę jest to monotonne. Oryginalna zasada tworzenia bloga "cycle-chicowego" traktuje o fotografowaniu ludzi uczestniczących w ruchu ulicznym, w naturalnych, nie uświadomionych pozach. Tutaj tego jest mało. No i jeszcze te wpisy z wakacyjnych wojaży, nie mające z elegancją zbyt wiele wspólnego."



Trochę się rozczarowałem, bo punkty poleciały mi za fakt, że fotografuję ludzi zatrzymanych, a nie w ruchu, co się kłóci z "oryginalną zasadą (...) fotografowania ludzi uczestniczących w ruchu ulicznym, w naturalnych, nie uświadomionych pozach."

Przede wszystkim, sporo u mnie zdjęć ludzi w ruchu ulicznym.
A dlaczego dużo u mnie fotografii pozowanych?
Bo gdy widzę szczególnie interesującego/ą rowerzystę/kę, to mi go/jej "szkoda", żeby pacnąć tylko jedno zdjęcie z daleka, na którym nawet dobrze nie widać szczegółów ubioru, roweru, twarzy, uśmiechu. Szkoda mi, żeby było widać tylko, że "ktoś tam" jedzie.

Poza tym chciałem się jakoś wyróżnić spośród innych blogów i z tego co się zorientowałem, jestem pierwszy w Polsce (a może nie tylko), który wprowadził tę zasadę do ruchu cycle chic.
Oprócz mnie tylko

http://bicyclegirls.pl/ i
http://warszawarowerowa.blogspot.com/

fotografują ludzi zatrzymanych.

Bicyclegirls istnieją dłużej ode mnie, ale mają inny charakter. To są wysokiej jakości zdjęcia robione upozowanym modelkom, a u mnie te minisesje są spontaniczne. Oprócz tego aranżowane zdjęcia spotyka się na http://rowerowy.szczecin.pl/cyclechic/
oraz http://koszalincyclechic.blogspot.com/, a na arenie międzynarodowej podobnie fotografuje się w Budapeszcie: http://cyclechic.blog.hu/

i nie mówcie, że te zdjęcia nie są piękne.
Autor rankingu twierdzi, że "nie ulega wątpliwości, na dłuższą metę jest to monotonne." Nie wiem, być może ma rację, ale czy nie jest monotonne fotografowanie wszystkich ludzi w tej samej konwencji- z daleka ?

Poza tym muszę podkreślić, że ja też fotografuję ludzi "w locie". Też u mnie sporo zdjęć nie pozowanych. Staram się, żeby było pół na pół. Osobiście bardziej cenię te zdjęcia "z bliska", bo wydaje mi się, że stanąć na chodniku i pstrykać z bramy może każdy. Oczywiście nie jest łatwe, żeby to później wyglądało interesująco.

"No i jeszcze te wpisy z wakacyjnych wojaży, nie mające z elegancją zbyt wiele wspólnego."
Bez sensu. Wydaje mi się, że od czasu do czasu powinna być jakaś odskocznia i trochę turystyki rowerowej na blogu cycle chic nie zaszkodzi, wręcz pozytywnie urozmaica.





Co o tym sądzicie, Czytelnicy? Jestem ciekaw Waszych opinii i sugestii. Choć jest to mój prywatny blog, ma jednak charakter społeczny. Piszcie w komentarzach, albo na e-maila. Chciałbym wiedzieć, co Wam się podoba, a czego brakuje.




Na zdjęciach: Ania, prawniczka, ulica Głogowska.
środa, 29 września 2010

Poznański Maraton Deszczowy


Myślicie, że nie spotkałem wczoraj rowerzystów? Niejednego, ale nie wszystkich zdołałem sfotografować.



Na dworze ohhhyda, co nie przeszkadzało mi jednak wsiąść na rower i pojechać na Piątkowo, Strzeszyn, Smochowice, Winogrady Centrum, Łazarz. W sumie mogłoby być ok. 30 km. Namawiam do tego samego. No, może nie tyle kilometrów.
poniedziałek, 27 września 2010

Baile Átha Cliath Cycle Chic

Z cyklu: stolice europejskie.



W tytule postu podałem miejscową nazwę miasta w lokalnym języku. Dla wtajemniczonych.
Ale tak naprawdę, wielu z nas domyśli się, w jakim mieście robiłem te zdjęcia, ponieważ jest ono jednym z najpopularniejszych celów wyjazdu Polaków i Poznaniaków.



Niegdyś pobyt tutaj był marzeniem podróżników, a dziś jest to jedno z najpopularniejszych miejsc masowej emigracji zarobkowej



Dżentelmeni na O'Connell Street.



Jest to miasto bardzo obiecujące rowerowo, imponująca ilość rowerzystów, a najbardziej zaimponowali mi ci w garniturach.

Kiedy na poznańskim Świętym Marcinie tak będzie ?

Zbliżają się wybory prezydenta miasta. Można to zmienić.
piątek, 24 września 2010

Wzmianka o Poznań Bicycle Chic w Gazecie Wyborczej

Gdy dzisiaj rano fotografowałem dwie dziewczyny i podałem im adres bloga, powiedziały mi, że właśnie widziały ten adres w Gazecie Wyborczej.
Natychmiast poleciałem po nią do kiosku i znalazłem piękny, prorowerowy artykuł, w którym była wymieniona nazwa mojego bloga.

Oto link bezpośredni:

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,89336,8413224,Rower_w_centrum_Poznania_to_nowa_tradycja.html


A oprócz tego wklejam cały tekst z Wyborczej, autorstwa Michała Wybieralskiego i jednocześnie dziękuję mu za propagowanie poznańskiego szyku rowerowego.






Rower w centrum Poznania to nowa tradycja
Michał Wybieralski
2010-09-23

- W centrum trzeba wyhamować prędkość aut do 30 km na godz., ustawić więcej stojaków i dopuścić jazdę rowerem pod prąd na jednokierunkowych ulicach - wylicza Ryszard Rakower z sekcji rowerzystów miejskich.


- W Poznaniu nie ma tradycji jeżdżenia rowerem - powiedział w zeszłym roku prezydent Ryszard Grobelny. Skoro nie ma, to się ta nowa świecka tradycja właśnie tworzy, bo ludzie jednak pedałują. Dowód? Wystarczy wyjść na ulicę, rozejrzeć się, policzyć rowery poprzypinane do stojaków, barierek i znaków drogowych przy Starym Browarze, modnych kawiarniach i klubach, przed księgarniami. Albo zajrzeć do internetu na poznanbicyclechic.blogspot.com i zobaczyć poznańską rowerową modę lub do grupy "Rowerowy Poznań" na Facebooku, gdzie niemal 1500 osób dyskutuje o problemach rowerzystów.

Co ich trapi w centrum? - Nie ma tu wielu dróg rowerowych, ale to nie największy problem - uważa Ryszard Rakower, prezes sekcji rowerzystów miejskich. - Centrum trzeba objąć ograniczeniem prędkości do 30 km na godz. Wtedy rowerzyści mogą bezpiecznie jechać razem z autami. By ograniczenie działało, potrzebne są takie rozwiązania jak zmiana geometrii jezdni, czy lokalne przewężenia. Wydzielone drogi rowerowe potrzebne są za to przy ruchliwych arteriach, np. Solnej czy Królowej Jadwigi. Trzeba dopuścić ruch rowerowy pod prąd na jednokierunkowych ulicach. W Niemczech i Holandii to standard, który nie powoduje wypadków. Zresztą wczoraj Kraków wprowadził takie rozwiązanie na kilkudziesięciu ulicach w centrum.

Zarząd Dróg Miejskich twierdzi, że nad tym pracuje. - W pierwszej połowie przyszłego roku wprowadzimy strefę "tempo 30" na ulicach pomiędzy Solną, al. Marcinkowskiego, Św. Marcinem i al. Niepodległości, ale z wyłączeniem tych ruchliwych ulic. Kiedy już zdobędziemy tam doświadczenie, będziemy wyhamowywać ruch w pozostałych częściach centrum - zapowiada Andrzej Billert, specjalista rowerowy w ZDM.

To tyle dobrych informacji dla rowerzystów. - Z ruchem pod prąd na jednokierunkowych ulicach jest problem - uważa Billert. - Czasem kolidowałby z miejscami parkingowymi, np. na ul. Nowowiejskiego. Innym razem wymagałby przebudowy całej sygnalizacji świetlnej. Ale sukcesywnie będziemy dopuszczać jazdę pod prąd - zapewnia. W czerwcu Gdańsk wyhamował w centrum ruch do 30 km na godz., a na każdej jednokierunkowej ulicy dopuścił ruch rowerowy pod prąd. - Nie możemy od razu wprowadzać wszystkich rozwiązań z Zachodu, bo musielibyśmy przenieść do Poznania zachodnich kierowców. Nasi nie są na to jeszcze gotowi - uważa z kolei Billert.

Marcin Hyła, koordynator ogólnopolskiej akcji "Miasta dla rowerów": - Kiedy ostatnio przyjechałem do Poznania, w nocy na ul. Solnej minął mnie samochód z prędkością 100 km na godz. Trzeba tam umożliwić jazdę rowerem po buspasie, bo na razie to nielegalne.

Mieszkańcy centrum namawiają drogowców do wprowadzania ułatwień dla rowerzystów. - Co roku razem z sekcją rowerzystów miejskich organizujemy patrol po naszej okolicy - mówi Andrzej Rataj z rady osiedla Rybaki-Piaski. - Potem przygotowujemy postulaty do ZDM. Wiele z nich nie zostało zrealizowanych. Domagamy się np. poprawy bezpieczeństwa na ul. Krakowskiej, gdzie jadący pasem rowerowym byli parę razy potrąceni. Zapraszaliśmy drogowców na patrol, ale dwa razy odmówili. Może będą za rok?

- W centrum brakuje też stojaków rowerowych - uważa Rakower. By temu zaradzić "Gazeta" zamontowała kilkadziesiąt stojaków m.in. na Starym Rynku, przed Kupcem Poznańskim i Starym Browarem, czy na 27 Grudnia. Kolejne kilkadziesiąt stojaków postawimy z fundacją All For Planet.

Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań


Więcej... http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,89336,8413224,Rower_w_centrum_Poznania_to_nowa_tradycja.html#ixzz10P7gPBaI



środa, 22 września 2010

Księżyc, rower, Rusałka i ja

Cudowne, bezchmurne niebo, rześkie powietrze, pełnia Księżyca !



Takiej rowerowej ekstazy doświadczyłem dziś, jadąc ze Smochowic na Winogrady, ok. godziny 20.30. Z ulicy Dąbrowskiego, skręciłem w ul. Bużańską na Woli, żeby doświadczyć przyjemności nocnej przejażdżki nad Rusałką. I nie żałuję. Polecam. No, może nie samemu.



Kategoria: fotografia "abstrakcyjna". To nic, że nie wiadomo, co to jest. Tym też chcę się z Wami podzielić.



Bystry obserwator zapewne dostrzeże kontury siodełka, koła ze szprychami, czy kierownicy na kolejnych zdjęciach. A wszystko w świetle Księżyca.


poniedziałek, 20 września 2010

Poznańska starówka okiem Łodzianina

Właśnie kolega z Łodzi przysłał mi rowerowe foto, które wykonał w Poznaniu.



Zdjecie zrobione jest na rogu ulicy Zamkowej, wiec domyslam sie, ze autor zabawial w Dragonie, albo moze szedl do Cacao Republika.

Dziekuje koledze !
sobota, 18 września 2010

Ryksza na Starym Rynku


Znany widok w tym miejscu.



Tym razem pasażerami są mali Romowie - wraz z rodzinami stali bywalcy Starego Rynku.


czwartek, 16 września 2010

Cracow Cycle Chic


Kraków, Rynek Główny, pod Kościołem Mariackim.



Wyłowiona z potoku intensywnego ruchu rowerowego w kierunku ulic Mikołajskiej i Floriańskiej


wtorek, 14 września 2010

Bruksela - Poznań - Bieszczady


Martyna.



Dynamiczna osoba, która studiuje rysunek na akademii artystycznej w Brukseli



i właśnie przez parę dni przebywa w Poznaniu. A tak w ogóle, to Martyna ma dużo w wspólnego z Bieszczadami.



Pytała mnie, gdzie można w Brukseli kupić rower, a ja nie wiedziałem.
niedziela, 12 września 2010

Warszawa - Kolumna Zygmunta


Co nam zdrady! – Jest u nas kolumna w Warszawie,
Na której usiadają podróżne żurawie,
Spotkawszy jej liściane czoło śród obloką;
Taka zda się odludna i taka wysoka!
Za tą kolumną, we mgły tęczowe ubrana,
Stoi trójca świecących wież Świętego Jana;
Dalej ciemna ulica, a z niej jakieś szare
Wygląda w perspektywie sinej M i a s t o S t a r e;
A dalej jeszcze we mgle, która tam się mroczy,
Szkła okien – jak zielone Kilińskiego oczy,
Czasami uderzone płomieniem latarni,
Nioby oczy cichego upiora spod darni.


Juliusz Słowacki

sobota, 11 września 2010

Rajd się nie odbył

i w sumie nie wiem dlaczego? Jaki popełniłem błąd w sztuce, że nie udało mi się uzbierać chociaż tych 10- 20 osób, choć pogoda była fantastyczna ? Zastanawiam się, co musiało nie zagrać ? Może zniechęciła konieczność dojazdu pociągiem ? Może jakieś inne czynniki psychologiczne ? Zły marketing ?

Dziwne, bo w Poznaniu różne organizacje organizują wycieczki rowerowe i jakoś jest frekwencja i to nawet do 100 osób.
Nie powiem, parę osób chciało jechać, tylko im nie pasował termin.

Za jakiś czas ogłoszę kolejną wycieczkę rowerową, tylko wytłumaczcie mi, o co tu chodzi, jakieś sugestie, ewentualnie propozycje tras. Piszcie w komentarzach, albo na e-maila.
piątek, 10 września 2010

Jutro rajd

Rajd odbędzie się, gdy będę wiedział, że są chętni, czyli otrzymam jakieś potwierdzenie przybycia w komentarzach lub e-mailem. Na razie krucho. Jeśli do dziś wieczorem nikt się nie zgłosi, odwołam imprezę.



W najbliższą sobotę, 11 września, Poznań Bicycle Chic organizuje rajd Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym z Obornik do Wronek (ok. 40 km). Wyjazd pociągiem z Poznania o 12.22 (osobowy z Wrocławia do Kołobrzegu) Przejazd rowerami trasą nad Wartą: Oborniki Wlkp.- Obrzycko- Wronki i powrót dowolnym pociągiem po południu lub pod wieczór do Poznania (uczęszczaną linią kolejową ze Szczecina i Krzyża). Czas trwania: ok. 3- 6 godzin, ale trzeba założyć, że cały dzień.

Zbiórka sobota, 11 września, 12.10 na dworcu Poznań Główny na peronie z przodu pociągu do Kołobrzegu, który odjeżdża o godz. 12.22. (z kupionymi wcześniej biletami o Obornik) Rozpoznamy się po rowerach.

Rajd ma mieć charakter spacerowo- kontemplacyjno- przyrodniczy, bez elementów wyczynowo-wyścigowych.

Dla kogo? Dla każdego, kto wytrzyma w siodełku 40 km w spacerowym tempie, często po polnych drogach.

Co wziąć? Peleryny przeciwdeszczowe, pieniądze na 2 bilety kolejowe: Poznań Gł.- Oborniki Wlkp. i Wronki- Poznań Gł., coś do jedzenia (choć tak naprawdę po drodze będzie dużo sklepików i gastronomii), łatki do łatania ew. przebitych dętek, foto-aparaty.


Rajd odbędzie się, gdy uzbierają się ludzie. Dlatego bardzo proszę chętnych o zadawanie pytań i wstępne zdeklarowanie się w komentarzach lub na e-mail: poznanbicyclechic@gmail.com

W razie naprawdę fatalnej pogody- deszczu, rajd zostałby przełożony na inny weekend.




Rozmowa telefoniczna na najpiękniejszym moście Poznania.
środa, 8 września 2010

Zapraszamy na sobotni rajd

Zmodyfikowałem nieco trasę rajdu. Pierwotnie miało być z Poznania do Obornik rowerem, ale to trochę za dużo kilometrów, więc można je pokonać pociągiem, a do jazdy rowerem wybrałem ciekawszy i bardziej "picturesque" odcinek Oborniki- Wronki, po dzikich terenach nadwarciańskich. Info poniżej:



W najbliższą sobotę, 11 września, Poznań Bicycle Chic organizuje rajd Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym z Obornik do Wronek (ok. 40 km). Wyjazd pociągiem z Poznania o 12.22 (osobowy z Wrocławia do Kołobrzegu) Przejazd rowerami trasą nad Wartą: Oborniki Wlkp.- Obrzycko- Wronki i powrót dowolnym pociągiem po południu lub pod wieczór do Poznania (uczęszczaną linią kolejową ze Szczecina i Krzyża). Czas trwania: ok. 3- 6 godzin, ale trzeba założyć, że cały dzień.

Zbiórka sobota, 11 września, 12.10 na dworcu Poznań Główny na peronie z przodu pociągu do Kołobrzegu, który odjeżdża o godz. 12.22. (z kupionymi wcześniej biletami o Obornik) Rozpoznamy się po rowerach.

Rajd ma mieć charakter spacerowo- kontemplacyjno- przyrodniczy, bez elementów wyczynowo-wyścigowych.

Dla kogo? Dla każdego, kto wytrzyma w siodełku 40 km w spacerowym tempie, często po polnych drogach.

Co wziąć? Peleryny przeciwdeszczowe, pieniądze na 2 bilety kolejowe: Poznań Gł.- Oborniki Wlkp. i Wronki- Poznań Gł., coś do jedzenia (choć tak naprawdę po drodze będzie dużo sklepików i gastronomii), łatki do łatania ew. przebitych dętek, foto-aparaty.


Rajd odbędzie się, gdy uzbierają się ludzie. Dlatego bardzo proszę chętnych o zadawanie pytań i wstępne zdeklarowanie się w komentarzach lub na e-mail: poznanbicyclechic@gmail.com

W razie naprawdę fatalnej pogody- deszczu, rajd zostałby przełożony na inny weekend.




Zgadnijcie, gdzie to. Podpowiadam: ulica Grodzka w.......


poniedziałek, 6 września 2010

Rajd Poznań Bicycle Chic

W najbliższą sobotę, 11 września, Poznań Bicycle Chic organizuje rajd Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym z Obornik do Wronek (ok. 40 km). Wyjazd pociągiem z Poznania o 12.22 (osobowy z Wrocławia do Kołobrzegu) Przejazd rowerami trasą nad Wartą: Oborniki Wlkp.- Obrzycko- Wronki i powrót dowolnym pociągiem po południu lub pod wieczór do Poznania (uczęszczaną linią kolejową ze Szczecina i Krzyża). Czas trwania: ok. 3- 6 godzin, ale trzeba założyć, że cały dzień.

Zbiórka sobota, 11 września, 12.10 na dworcu Poznań Główny na peronie z przodu pociągu do Kołobrzegu, który odjeżdża o godz. 12.22. (z kupionymi wcześniej biletami o Obornik) Rozpoznamy się po rowerach.

Rajd ma mieć charakter spacerowo- kontemplacyjno- przyrodniczy, bez elementów wyczynowo-wyścigowych.

Dla kogo? Dla każdego, kto wytrzyma w siodełku 40 km w spacerowym tempie, często po polnych drogach.

Co wziąć? Peleryny przeciwdeszczowe, pieniądze na 2 bilety kolejowe: Poznań Gł.- Oborniki Wlkp. i Wronki- Poznań Gł., coś do jedzenia (choć tak naprawdę po drodze będzie dużo sklepików i gastronomii), łatki do łatania ew. przebitych dętek, foto-aparaty.


Rajd odbędzie się, gdy uzbierają się ludzie. Dlatego bardzo proszę chętnych o zadawanie pytań i wstępne zdeklarowanie się w komentarzach lub na e-mail: poznanbicyclechic@gmail.com

W razie naprawdę fatalnej pogody- deszczu, rajd zostałby przełożony na inny weekend.






A jako pokarm dla oka, zamieszczam zdjęcia Magdaleny- dziewczyny, którą spotkałem na ul. Przybyszewskiego i która studiuje dwa ambitne kierunki: prawo i psychologię.



sobota, 4 września 2010

Moje zdjęcia w Kopenhadze


Bardzo się cieszę, ponieważ te moje dwa wybrane zdjęcia wystąpiły na scenie globalnej - na kopenhaskim blogu- stronie twórcy ruchu cycle chic Mikaela Colville-Andersena.

Guru elegancji rowerowej skwitował to hasłem: "Kocham Cię, Polska !"
Wpis, dotyczący mojego bloga, możecie zobaczyć pod adresem:

http://www.copenhagencyclechic.com/2010/09/poznan-stockholm.html


czwartek, 2 września 2010

Kraków, ul. Doktora Twardego


Przy trasie tramwajowej z osiedla Krowodrza Górka do centrum.



To moja pierwsza sesja zdjęciowa wykonana w Krakowie.



Miejsce urodą nie grzeszy. Dziewczyna- owszem.

Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com

Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.

Poznań Bicycle Chic's Fan Box

Obserwatorzy