poniedziałek, 31 maja 2010

Toruń in Poznań cycle chic


Jak napisano ostatnio w lokalnej Gazecie Wyborczej, w Poznaniu chodniki trudno nazwać chodnikami, ponieważ są tak zawalone samochodami, że często dwie osoby z trudem mogą się na nich wyminąć, a jazda rowerem, to dopiero problem !

Na takim właśnie chodniku- "przeciskniku", przy ulicy Zeylanda, spotkałem Agnieszkę, która jest absolwentką fizjoterapii i pochodzi z mojego ulubionego miasta Torunia.

Czyżby kolor jej pięknego roweru nawiązywał do barw Torunia?
Tak naprawdę nie wiem jakie są oficjalne barwy tego miasta, ale dla mnie osobiście, jest to kolor cegły krzyżackiej, z jakie zbudowane są najwspanialsze budowle toruńskiej starówki.
Zatem patrząc na rower Agnieszki, czuję klimat gotyckiego ratusza, krzywej wieży, kościołów, pubów w piwnicach, orzeźwiający powiew od Wisły i zapach pierników.
sobota, 29 maja 2010

Tomek i Budapeszt

Właśnie kolega z bloga cycle chic z Budapesztu przysłał mi link do swoich zdjęć, zrobionych w Polsce. Zobaczcie sobie. Piękne. Polecam na stronie:

http://cyclechic.blog.hu/2010/05/28/ecmc2010_budapest_poland_and_hungary



A oto moje własne zdjęcia. Trochę nieostre, ale w locie tak wyszło.

Tomek. Student budownictwa na politechnice.

Pewnie dziewczyny się ucieszą, bo obiecałem, że będzie więcej facetów.

czwartek, 27 maja 2010

Szukajcie a znajdziecie


W bibliotece odnaleziono kiedyś stary modlitewnik, a w nim zapisaną na marginesie nieznaną ręką notatkę:
"Szukaj skarbu templariuszy w kaplicy zamkowej. Święty i Prawda wskażą ci drogę".

Oto miniraport z moich poszukiwań.
wtorek, 25 maja 2010

Ulica Armii Poznań


Właśnie tu, w mojej drodze na Naramowice, spotkałem Dominikę, która pytała mnie, jak dotrzeć na Starołekę.

Był to piękny, słoneczny dzień, gdzie nie trzeba było ubierać kurtki i jechałem wśród zieleni do dworca Garbary i dalej Szelągowską wzdłuż Warty na północ.

Są to jedne z najprzyjaźniejszych ulic dla rowerzystów. Dużo przyrody i izolacja od ruchu samochodowego.



Wczoraj natomiast była paskudna ulewa, w której solidnie zmokłem w drodze na Piątkowo, bo w żżżżżżżadnym kiosku nie było peleryny przeciwdeszczowej.Po drodze zrobiłem sobie długi postój w Plazie, gdzie miałem czas na wyschnięcie i długą sesję czytelniczą w Empiku, gdzie wczytywałem się m.in. w magazyn "Rowertour" (made in Poznań zresztą), z pięknymi, ilustrowanymi opisami rowerowych wypraw po Polsce i świecie.

Jest to chyba jedyna rowerowa gazeta w Polsce, w której pisze się o jeździe i wyprawach, bo w innych tego typu czasopismach 80% treści, to opisy i testy sprzętu.

Wczoraj widziałem wielu rowerzystów i jestem ciekaw, jak znieśliście/ zniosłyście tą ulewę ?
niedziela, 23 maja 2010

Studia w Poznaniu

mogą być bezstresową sielanką na łonie natury,

jeśli potrafimy się dobrze zorganizować i znamy odpowiednie miejsca,

które znajdują się bardzo blisko centrum miasta.

"Ktokolwiek będziesz w poznańskiej stronie,

Do Golęcina ciemnego boru

Wjechawszy, pomnij zatrzymać twe konie,

Byś się przypatrzył jezioru.



Rusałka tam jasne rozprzestrzenia łona,

W wielkiego ksztalcie obwodu,

Gęstą po bokach puszczą oczerniona,

A gładka jak szyba lodu.



Jeżeli nocną przybliżysz się dobą

I zwrócisz ku wodom lice,

Gwiazdy nad tobą i gwiazdy pod tobą,

I dwa obaczysz księżyce.



Niepewny, czyli szklanna spod twej stopy

Pod niebo idzie równina,

Czyli też niebo swoje szklanne stropy

Aż do nóg twoich ugina:



Gdy oko brzegów przeciwnych nie sięga,

Dna nie odróżnia od szczytu,

Zdajesz się wisieć w środku niebokręga.

W jakiejś otchłani błękitu.



Tak w noc, pogodna jeśli służy pora,

Wzrok się przyjemnie ułudzi;

Lecz żeby w nocy jechać do jeziora,

Trzeba być najśmielszym z ludzi.



Bo jakie szatan wyprawia tam harce!

Jakie się larwy szamocą!

Drżę cały, kiedy bają o tym starce,

I strach wspominać przed nocą."


Adam Mickiewicz (z lekka przetworzony)
piątek, 21 maja 2010

Ulica Fredry- animacje


Moja ulubiona, bardzo ezoteryczna ulica ezoterycznego Poznania,

z Marysią w roli głównej.

Większość polskich filmów kręci się w Warszawie, a ja chciałbym zobaczyć ulicę Fredry jako plener do filmu,

choćby to miał być najgłupszy serial.
środa, 19 maja 2010

What a wonderful world


I see trees of green, red roses too
I see them bloom, for me and you
And I think to myself, what a wonderful world

I see skies of blue, and clouds of white
The bright blessed day, the dark sacred night
And I think to myself, what a wonderful world

The colors of the rainbow, so pretty in the sky
Are also on the faces, of people going by
I see friends shaking hands, sayin' "how do you do?"
They're really sayin' "I love you"

I hear babies cryin', I watch them grow
They'll learn much more, than I'll ever know
And I think to myself, what a wonderful world

Yes I think to myself, what a wonderful world
Oh yeah


a tak bez ściemy, to wyglądało to tak: blond (koła, koszyk) i niebieskie (rama)
wtorek, 18 maja 2010

Poznań - Berlin Cycle Chic


Jednak to synagoga nie berlińska, tylko poznańska, a raczej przykład degradacji cennego zabytku kultury i architektury. Wprawdzie przerobienie jej na basen jest "dziełem" Niemców w latach 2. wojny światowej, ale minęło już ok. 70 lat, a przykład rewitalizacji i prosperity krakowskiego Kazimierza nie dał władzom Poznania nic do myślenia, że to się opłaca.

Natalia, absolwentka anglistyki, zajmuje się fotografiką i pracuje w galerii sztuki.

Związana jest z Berlinem, gdzie często przebywa.
Opowiadała mi o tamtejszej kulturze rowerowej.

Zachwala berlińskich rowerzystów, że masowo jeżdżą w zimie.

Dodam, że ja też jeżdżę w zimie, nawet w te najgorsze mrozy i śniegi, ale naprawdę, nawet zima tak nie wkurza, jak te dłuuugie tygodnie majowej monotonii deszczowej.
W zimie zero przeziębienia, a teraz kaszlę.
Lepszy mróz, niż deszcz !
niedziela, 16 maja 2010

Jazzanova w Poznaniu. Noc muzeów.


Tańczące z rowerami.
czwartek, 13 maja 2010

Rowery a klimat miasta


Poznaniowi często zarzuca się "brak klimatu" w porównaniu z np. Krakowem, czy Wrocławiem. Moim zdaniem, władze miasta z prezydentem na czele, nie dbają o ten aspekt wizerunku, uważając to za niepotrzebne.

Tymczasem do sztywniackiego miasta "bez klimatu", to nawet biznesmen nie przyjedzie, a jak już, to szybko ucieknie do np. Krakowa, bo tam "jest cool".

Są różne sposoby tworzenia, czy poprawiania klimatu miasta. Ja akurat uważam, że jednym z wielu aspektów wpływających na to, jest duża ilość rowerzystów.
Ludzie są wtedy jakby bliżej siebie, mniej spalin i korków, więcej zdrowia i
fitnesu itp.

Pod względem myślenia o komunikacji rowerowej, władze Poznania są ponoć 30 lat do tyłu. Mają to gdzieś i chcą upchnąć jak najwięcej samochodów. (tak się im zarzuca we wszelkich wypowiedziach na te tematy).

A światli studenci, którzy bywają na Zachodzie i widzą, że tam każdy jeździ rowerem, przywożą tą kulturę do Poznania, a tu.... prawie nie ma dróg rowerowych.
wtorek, 11 maja 2010

Oficjalna poznańska rowerzystka


Alicję spotkałem na Półwiejskiej dość dawno,

ale, że mam bardzo dużo zdjęć, zrobiła się kolejka.

A tu nie dawno dostaję e- maila, w którym Alicja pyta, kiedy wreszcie zamieszczę jej zdjęcia, bo też chce być oficjalnie poznańską rowerzystką.

Zatem zamieszczam zdjęcia tej miłej osoby i mam nadzieje, że się jej spodobają ?

I tym samym mianuję Alicję Oficjalną Poznańską Rowerzystką.

Od tego momentu jest już rowerzystką Z URZĘDU.
niedziela, 9 maja 2010

Chciałyście chłopaka ?

To go teraz macie !

Oto starannie wybrany z tłumu Mariusz.
piątek, 7 maja 2010

Poznań Bicycle Chic w magazynie AKTIVIST

Zostałem jurorem w konkursie mody rowerowej stritstajl miesięcznika Aktivist.
Dostałem propozycję z redakcji, po czym Redaktor Naczelna przysłała mi zdjęcia, które miałem ocenić i skomentować.
Owoce tego działania można zobaczyć na stronie:

http://aktiviststritstajl.aktivist.pl/2010/05/najlepsze-foto-rowerowe-wybrane-czekamy.html

oraz w papierowym wydaniu "Aktivista", dostępnym w klubach, kawiarniach i restauracjach w Poznaniu i 5 największych polskich miastach.

Wklejam 3 najciekawsze zdjęcia ze strony "Aktivista".

Regulamin przewidywał jedną główną nagrodę i dostała ją Karolina - autorka bloga
http://charlize-mystery.blogspot.com


Gdyby istniało drugie i trzecie miejsce, to przyznałbym je:

II - Kasi


III - autorce bloga http://cherrycolla.blogspot.com/








A teraz już moje zdjęcia, z ulicy Półwiejskiej:

Żaneta studiuje antropologię i wschodoznawstwo.

Działa również w stowarzyszeniu Inner Art.




Stworzona do bycia modelką. Przynajmniej w "branży" cycle chic. Jaka szkoda, że nie wzięła udziału w konkursie Aktivista...

Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com

Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.

Poznań Bicycle Chic's Fan Box

Obserwatorzy