niedziela, 3 stycznia 2010

Dwa rowery, dwa serca.

Co dzień przyjeżdżam pod Twój dom
i pod balkonem twym dzwonię,

aby wywołać postać twą
wśród kwiatów na balkonie.

Potem jedziemy prosto przed siebie,
prosto przed siebie,
to tu, to tam.

Uśmiech na twarzach, słońce na niebie
i wtedy dobrze, dobrze nam.

Dwa rowery, dwa serca - to wszystko.
Można jechać daleko lub blisko.

Można skręcić ze szosy,
gdy się szosy ma dosyć
i ścieżkami na skos, miła ma

Cztery koła codziennie nas niosą
na horyzont naprzeciw niebiosom;

raz daleko jedziemy, raz blisko,
dwa rowery i ty, i ja.

Ludwik Jerzy Kern

19 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo przyjemnie się to czyta i ogląda. Niektóre fotki naprawdę ładne i nietuzinkowe. Będę tu czasem zaglądał.

Pozdrawiam,
Kuba z zakopiańskiego obozu

Anonimowy pisze...

ooo moi znajomi:)

Anonimowy pisze...

Wow, poezja się nawet pojawiła. :) Fajnie, galeria się rozkręca.

Anonimowy pisze...

to tez moi znajomi.Często ich spotykam na rowerkach smigających z konieczności pomiędzy autami,niestety. Kiedy będą u nas sciezki dla rowerzystów???Poznań zdycha od tych samochodów!

Anonimowy pisze...

może byśmy sie gdzieś skrzyknęłi w jakimś jednym miejscu i zaczęli wołać , krzyczec i żądać tych ścieżek rowerowych!Moze ktos to zorganizowac?Jest nas wielu cyklistów mozemy żądac by nas zauwazyli i pozwolili bezpiecznie jezdzic!

Anonimowy pisze...

a o rowerowej masie krytycznej slyszales/as?co miesiac, w ostatni piatek miesiaca krzyczymy!

Poznan Bicycle Chic pisze...

Właśnie ten blog jest takim krzykiem, żądaniem ścieżek rowerowych. Próbuję na nim pokazać, że jest nas dużo. To taka moja forma uprawiania masy krytycznej.
Wiem o odbywających się imprezach- masach krytycznych, ale tak się składa, że właśnie w tych godzinach jestem w pracy. Ale jak tylko by mi się termin zwolnił, jak najchętniej przybędę na masę.

Wydaje mi się, że moda na jeżdżenie rowerem po mieście wzrasta, np. dziś, w dzień śnieżny, spotkałem ok. 8 rowerzystów. I wcale nie musiałem na nich polować, po prostu przypadkowo ich mijałem i niektórych zaczepiłem.

Wiecie sami, jak negatywne i obojętne jest podejście prezydenta Grobelnego do spraw rowerowych. Myślę, że bronią jest praca organiczna, promowanie mody na rower i mody rowerowej i namawianie znajomych.

Wierzę w to, że jak "zwykły człowiek" zobaczy na blogu zdjęcie pięknej dziewczyny na rowerze w śnieżnym otoczeniu, to przyjdzie mu do głowy, że to jest cool i być może spróbuje też wsiąść na rower. Jak myślicie?

Anonimowy pisze...

nie uwazacie ze ten swiat jest lekko popieprzony?!Gdzie w tej masie rządzącego bezgołowia ,bezdusznych biurokratów jest miejsce dla Człowieka i natury?!Siedzą takie urzędasy za kase nas wszystkich i nic nie robią!Chcemy ścieżek rowerowych i swiezego powietrza w naszym miescie! palanty biurokratyczne!!!Biurokraci do odsniezania zasypanego Poznania!

Anonimowy pisze...

Urzędasy do łopat!Odsniezac czas Poznań!A nie siedziec za biurkami z kanapką i długopisem !Wyczyscic urzędy z biurokratów!

Anonimowy pisze...

pozdro dla znajomków rowerowych!Niech rozkwita nasze uniwersyteckie Etno!

Poznań Bicycle Chic pisze...

Nie przesadzajcie. Moja refleksya jest taka, że mogę pochwalić funkcjonowanie służb zajmujących się utrzymywaniem dróg. Jechałem wczoraj wieczorem przez miasto i non stop jeździły samochody odśnieżające ulice, a np.niedawno, jak tylko były wieczorem mokre jezdnie i na noc zapowiadali przymrozek, to już wieczorem przezornie jeździły solarki, żeby zapobiec gołoledzi.

Faktem jest, że trzeba zroweryfikować mentalność ludzi, a zwłaszcza tych zarządzających Poznaniem. Np. w Gdańsku jest zupełnie inaczej. Tam poważnie się myśli o komunikacji rowerowej i istnieje tam największa w Polsce sieć dróg rowerowych. Zajrzyjcie na stronę http://www.rowery.gdansk.pl/

A cóż to takiego "uniwersyteckie etno"? Domyślam się, że chodzi o etnologię. Ciekawy kierunek.

Anonimowy pisze...

Nie ma przesady w tym co wyzej ktos napisał bo sciezek nadal nie mamy i nikt sie tym nie zajmuje poza rowerzystami.Kogo to interesuje?!Wejdz do jakiegogos urzędu ,wielka masa bezmysnego urzędostwa -tam nie ma ludzi , tam jest urzędas i urzedaska ktora tkwi nie wie po co za biurkiem od godz do godziny.Nie oszukujmy sie ,w Poznaniu sciezki moze bedą ale w przyszłym 20 leciu.Ale to co robisz jest spoko -moze razem damy im rade.

Poznań Bicycle Chic pisze...

Z tą przesadą, to chodziło mi o krytykę odśnieżania miasta.
A jeśli chodzi o drogi rowerowe, to wiadomo, sprawa woła o pomstę do nieba. Np.jechać chodnikiem na Głogowskiej, czy 28 Czerwca, to problem, bo wąsko i tłumy ludzi, a na Grunwaldzkiej- wstrząs mózgu od dziur w chodniku. A w Gdańsku? Wszystkie kluczowe ulice, typu wyżej wymienione, są zroweryfikowane. Mieszkaniec odległej dzielnicy może komfortowo dotrzeć rowerem do centrum.

Mam nadzieję, że działania poznańskich rowerzystów + Unia Europejska w końcu wymusi budowę tych dróg rowerowych. Trzeba namawiać znajomych na jeżdżenie rowerem, żeby było nas coraz więcej.

Anonimowy pisze...

fajny pomysł z tą stronką .Tez będę tu zaglądac i dam znac innym.Co do rowerów nie trzeba namawiac .Akurat tutaj są znajomi z psycholo i ten kierunek jak mało który jest zroweryzowany.Takich rowerowych serc jest tu znacznie wiecej.Singli tez:))Gdzie sie spotykamy co do wołania o ścieżki rowerowe?Podaj jakis konkret nie wszyscy wiemy o tym.

Kinga pisze...

woowciak strona fajowa:) gratulacje!! Ludziska nie narzekajcie tyle na miasto, urzedników i nie wpychajcie wszystkich do jednego wora. To po pierwsze, a po drugie to poznański budzet na drogi rowerowe powiększył się 3x z pół miliona do półtora miliona właśnie dzieki staraniom owych wrednych urzędników i ngo-sów z Sekcją Rowerzystów Miejskich na czele;) pozdro dla wszystkich optymistów

poznan bicycle chic pisze...

Spotkanie i wołanie o ścieżki rowerowe...
Myślę, że najpierw trzeba tego bloga rozbudować i dopiero, gdyby stało się tak, że liczba odwiedzaczy i komentatorów wybitnie się powiększy, można mysleć o ewentualnym organizowaniu spotkania. A coś takiego, to pewnie nie wcześniej, niż na wiosnę.

Na największym polskim blogu cycle chic w Łodzi, już takie rzeczy się dzieją, bo utworzyła się społeczność. Może w Poznaniu też się uda...

Anonimowy pisze...

No, ale może póki co, skoro dopomina się Gawiedź możliwości wołania o swoje, zaprosimy na Poznańską Masę Rowerową. W każdy ostatni piątek miesiąca, na Starym Rynku, pod Pręgierzem. Niemrawe, ale jednak, forum działa na stronie: http://forummasa.dee.x12.pl/

kyriakae pisze...

A poza wszystkim... piękny wiersz:)

Marsjanin pisze...

Kingo, to fakt, że budżet powiększył się trzykrotnie. Teraz zamiast jednej dziewiątej, stanowi jedną trzecią budżetu przeciętnego polskiego miasta o podobnej wielkości, a zdaje się połową poznańskiego budżetu z lat ubiegłych. Tak w przybliżeniu. I to jest ta farsa.

1. Damy skandalicznie mało, żeby powstał bunt w narodzie;

2. Ostentacyjnie podniesiemy kwotę trzy razy, nadal jest malutko;

3. Wszyscy kretyni się cieszą, że jesteśmy hojni, bo 150% fajnie wygląda, a tak naprawdę oszczędzamy na rowerzystach ile się da.

Już zupełnie pomijam użyteczność powstających za te pieniądze kretyńskich projektów.


Kontakt: poznanbicyclechic@gmail.com

Jeżeli z jakichś powodów nie życzysz sobie, aby Twoje zdjęcie było na blogu, napisz do mnie, a usunę.

Poznań Bicycle Chic's Fan Box

Obserwatorzy